Burzliwa dyskusja nad projektem spółdzielnianym
Spółdzielnie mieszkaniowe
prawo spółdzielcze
Intencją pomysłodawców nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych jest uporządkowanie działania organizacji wspólnotowych, takich jak spółdzielnia mieszkaniowa i wspólnota mieszkaniowa. Zdaniem posłów, zaangażowanych w prace nad projektem ustawy, pojawiło się zbyt wiele nieścisłości na tym polu, a mnóstwo problemów wiąże się z brakiem systemowych rozwiązań, pozwalających na kontrolowanie posunięć na najwyższym szczeblu decyzyjnym, jakim jest stanowisko prezesa. Również administracja spółdzielni pochłania zbyt wiele pieniędzy, zwłaszcza w przypadku dużych wspólnot. Bardzo źle wygląda w praktyce realizowanie przywilejów, jakie niesie ze sobą prawo spółdzielcze - zbyt często okazuje się, że osoba prezesa jest nietykalna i nie można go odwołać żadnymi przewidzianymi prawem środkami. Nowa ustawa ma zagwarantować członkom spółdzielni więcej praw, by mogli występować skuteczniej we własnym interesie.
Najbardziej nagłośnionym pomysłem sejmowej komisji jest to, by wspólnota mieszkaniowa mogła być stanowiona podczas jednorazowego glosowania mieszkańców danego budynku. By mogło odbyć się takie glosowanie, wystarczy teraz tylko jeden lokal z wykupionym mieszkaniem na własność, a nie połowa lokali, tak jak dawniej. Za sprawą nowych rozporządzeń lokatorzy będą też mieli dostęp do wszystkich dokumentów, decydujących o różnych aspektach wspólnotowego działania. Co prawda, dawne prawo spółdzielcze dawało możliwość wczytywania się w sprawozdania roczne zarządcy, jednak dostęp do wszelkich dokumentów jest znacznie bardziej korzystny dla lokatora i zapewnia większą przejrzystość procedur.
W tle trwających prac toczy się na łamach prasy burzliwa dyskusja dotycząca tego, czy Polacy w ogóle dorośli mentalnie do tworzenia wspólnoty mieszkaniowej. Zaangażowanie w ochronę własnych interesów na "własnym podwórku" nie pojawia się automatyczne, jeśli nie towarzyszy temu wola kompromisu i szukania rozwiązań korzystnych dla wszystkich. Często zdarza się, że lokatorzy nie mogą się dogadac i spółdzielnie przejmują zarząd nad zwaśnionymi budynkami.
chevron_left