Całonocne sklepy na naszych osiedlach
Spółdzielnie mieszkaniowe
monopolowy, sklep, 24h, piwo, sprzeciw, skargi, bezpieczeństwo
Mieszkańcy bloków, które położone są nieopodal sklepików od lat mają ten sam problem. Wszędzie tam, gdzie są całodobowe monopolowe, tam na wiosnę i latem do bardzo późnych godzin, aby nie powiedzieć wczesno porannych, przesiadują osoby z problemem alkoholowym lub po prostu koneserzy tanich trunków. Do właścicieli takich sklepów wpływają skargi od okolicznych mieszkańców skarżących się na hałas. Inicjatywy zorganizowane przez sąsiadów, kończą się zwykle na zebraniu podpisów i zaniesieniu do spółdzielni mieszkaniowej lub wspólnoty pisma, w którym mieszkańcy proszą aby spółdzielnia wymogła na patrolach policji częstsze wizyty w tym miejscu. Sprawa zwykle kończy się na niczym. Funkcjonariusze co najwyżej upominają właściciela sklepu monopolowego, aby nie zezwalał swoim klientom na przesiadywanie na progu sklepu całymi nocami. Przedsiębiorcy nie chcą jednak zadzierać w klientelą z oczywistych względów. Po pewnym czasie sytuacja znowu się powtarza. Mieszkańcy ponownie zwracają się z prośbą a w administracji słyszą, iż sprawa w najbliższych dniach się unormuje, gdyż poinformowane zostaną o tym służby mundurowe. Dalszy ciąg tej samej historii jest zapewne znany. Co najmniej dziwne jest to, i ż lokatorzy płacący niemałe koszty za mieszkanie nie mogą wymóc spokoju, którego tak bardzo potrzebują w nocy. Ani administracja osiedla ani też patrole nie potrafią załatwić odpowiednio sprawy. Wydaje się, iż spółdzielnie mają tu mniejsze pole do popisu, nie będą przecież nocami pilnować głośnych entuzjastów napojów wysokoprocentowych, gdyż nie mają do tego zamocowań prawnych ani też takich obowiązków. Mogą za to informować władze oraz służby porządkowe o zaistniałym problemie, który nie został rozwiązany od lat.
chevron_left