Wycinka drzew na osiedlach
Spółdzielnie mieszkaniowe
drzewa, zieleń, wycinka, lokatorzy, administracja osiedla, skarga
Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe mają praktycznie co roku ten sam problem. Jedni mieszkańcy bardzo narzekają, iż rozrosłe drzewa, które były sadzone w początkach lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, wtedy gdy budowano większość polskich osiedli. Po wielu latach rozłożyste gałęzie, bardzo wysokie pnie przeszkadzają lokatorom począwszy od parteru a kończąc na piątej bądź szóstej kondygnacji. Faktycznie, wiele osób zgłasza do swoich spółdzielni mieszkaniowych ten problem, sugerując wycinkę drzew lub chociaż ich skrócenie. W mieszkaniach jest ciemno w ciągu dnia kiedy niemal wszystkie promienie słoneczne zasłaniają rozłożyste drzewa. Administracje spółdzielni wcześniej czy później reagują na te prośby, i wreszcie dokonywana jest całkowita wycinka lub przynajmniej wycinka części konarów. Cała sprawa nie podoba się tym, którym zależy by nasze osiedla były zielone, aby drzewa nieco zasłaniały betonowe, prostokątne budowle, nawet kosztem utraty wielu procent światła dziennego, jakie zatrzymuje się na drzewie a nie wpada do wnętrza mieszkania. Mamy tutaj do czynienia z dwiema skrajnymi opcjami. Jedni piszą do spółdzielni mieszkaniowej prośby a nawet żądania wycięcia drzew przez ekipę zatrudnioną przez administrację, inni z kolei piszą, iż kategorycznie protestują przeciw pozbywaniu się elementów przyrody z naszych osiedli. Jeśli wpłynie jednak pismo do wspólnoty czy spółdzielni od lokatora zajmującego mieszkanie na parterze, iż czuje się zagrożony, gdyż roślinność zasłania całe okno, a wtedy łatwiej jest o włamanie, administracja nie ma mocniejszego argumentu przeciw i dochodzi do wycięcia drzewa lub jego części. Taka usługa jednak niemało kosztuje, a płacą za nią mieszkańcy bloku w podwyższonym czynszu.
chevron_left