Gdzie się podziały ogródki przy blokach?
Spółdzielnie mieszkaniowe
osiedlowy ogródek, balkon, zieleń, uprawa warzyw, trawa
Jeszcze kilka lat temu bardzo popularne były małe ogródki tuż przy blokach. Były to takie osiedlowe namiastki warzywników czy też ukwieconych grządek. Ostatnio coraz mniej tego typu miejsc pod naszymi blokami. Czy spółdzielnie mieszkaniowe lub wspólnoty wymówiły osobom zajmujących te miejsca prawa do tych terenów? Jak twierdzi wielu pracowników administracji, nic takiego nie miało miejsca. Prawdą jest, że wiele osób zrezygnowało z ogródka pod blokiem z tego względu, co jakiś czas była konieczność aby wjechał tam ciężki sprzęt, szczególnie chodzi tutaj ekipy interwencyjne albo na przykład ekipy remontowe musiały chwilowo zająć teren aby rozstawić rusztowania, by móc pomalować czy ocieplić budynek. Miejsca te mogły później wrócić do poprzednich użytkowników, jednak wiele osób nie chciało doprowadzać do ładu zrównanego z ziemią ogródka. Administracje osiedli jakoś specjalnie jednak nie nakłaniają mieszkańców do zagospodarowywania omawianych terenów, nie widzą takiej potrzeby. Mówiąc szczerze, taka działalność ogrodnicza często przeszkadza w swobodnym dostępie do budynku w chwili nagłego zagrożenia. Jak wynika z danych spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot. O pozwolenie na prowadzenie ogródków przed blokiem występowały osoby w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych biegłego wieku. Osoby te są już z pewnością w podeszłym wieku, dlatego nie mają już siły ani ochoty zajmować się ogródkiem. Tym sposobem na naszych osiedlach więcej jest trawników, bo właśnie miejsca ogródków zajęły zielone skwery, trawniki. Wiele osób uważa, ich taki obrót sprawy poprawił estetykę naszych osiedli. Dobrze więc, że administracje osiedlowe nie dążą do tego by kolejni lokatorzy zajmowali przyblokowe ogródki.
chevron_left