Prawa unijne obowiązujące w Polsce z racji członkostwa w Unii Europejskiej narzucają deweloperom konieczność wzmożonego interesowania się ekologicznymi sposobami pozyskiwania energii. Już za niespełna 10 lat każdy budynek mieszkalny, który stanie na polskiej ziemi i nie będzie sięgał po niestandardowe rozwiązania technologiczne, będzie traktowany jako obiekt niezgodny z polskimi normami budowlanymi. Obecnie 94 % powstających w Polsce nieruchomości budowanych jest w oparciu o rozwiązania standardowe, zatem deweloperów, spółdzielnie i nowych nabywców lokali czeka w najbliższym czasie przyspieszona lekcja ekologii. Kwestią kluczową wydaje się cena inwestycji budowlanej, która staje się w ocenie nabywcy mniej atrakcyjna, jeśli uwzględnić koncepcje energooszczędne przy planowaniu systemów grzewczych.
Zdaniem deweloperów, wciąż zbyt mało osób kupujących mieszkania jest w stanie docenić korzyści wynikające z zastosowania w projekcie pompy ciepła czy kolektorów solarnych. Dodatkowy koszt zamontowania pompy nie jest co prawda wyższy niż zakup nowej wersalki (ok. 1500 -2500 zlotych), jednak trudno przekonać do tego wszystkich ludzi, których liczy dana wspólnota czy spółdzielnia mieszkaniowa. Mimo iż na rynku pojawiły się już dobre praktyki. Przykładowo, znane są spółdzielnie, które zdecydowały się na taki krok, a prezesi wcale nie stracili z tego powodu posady. Wręcz przeciwnie - w mediach głośno zachwalają zyski finansowe w postaci niższych rachunków za ogrzewanie.
Interesujące są w tym kontekście wybrane oferty nieruchomości na rynku deweloperskim, w których zastosowane proekologiczne rozwiązania zostały częściowo sfinansowane ze środków unijnych. Oferty takie są bardziej atrakcyjne cenowo dla nabywców. Co prawda, koszt wykonania elewacji wyposażonej w kolektory wzrasta o kilkanaście procent, jednak koszty użytkowania spadają proporcjonalnie do skali zastosowanych rozwiązań.

---

Dodaj komentarz