Remont balkonu – konflikt pomiędzy administracją a lokatorem
Spółdzielnie mieszkaniowe
balkon, lokator, mieszkanie, metraż, remont, koszty, inwestycje
Prawnie rzecz ujmując, metraż każdego balkonu nie jest wliczany do metrażu mieszkania a lokatorzy nie płacą z tytułu jego posiadania dodatkowych opłat w podstawowym czynszu. Wyjątkiem jest fundusz remontowy, który obejmuje oprócz zbiórek na remont elewacji, ścian wewnętrznych i wind również modernizację i malowanie balkonów. Problem pojawia się wtedy, gdy członkowie spółdzielni lub wspólnot mieszkaniowych zdecydują się na samodzielne wyremontowanie powierzchni balkonowej. Lecz pamiętajmy nie chodzi tu tylko o malowanie ścian balkonowych, ale również kafelkowanie posadzki. W takiej sytuacji, kiedy lokator wydał sporo pieniędzy na upiększenie wystroju balkonu, szybciej czy później dojdzie do tego, że spółdzielnia lub wspólnota podejmie decyzję o renowacji i remoncie obiektu. Wtedy też wszystkie kafelki z naszych balkonów zostają skute a ściany pomalowane na jeden kolor, wyznaczony przez administrację. To nic, że później mieszkańcy ponownie mogą dokonać zmian na swoich balkonach. Nawet i dzień po remoncie. Zazwyczaj w taki plan remontu przeprowadzanego przez spółdzielnię mieszkaniową wpisana jest unifikacja wyglądu całego budynku, a więc z klucza maluje się wszystkie ściany na jeden kolor, lub kilka w zależności od projektu, a posadzki na balkonie muszą być jednolite, zalane betonem. Tego ostatniego szczególnie nie rozumieją mieszkańcy. Cóż przeszkadzają płytki pracownikom administracji? Ze spółdzielni jednak nadchodzi zawsze ta sama odpowiedź, balkony są własnością spółdzielni mieszkaniowej, a wiec planowane remonty mogą odbywać się praktycznie w każdym zakresie. Z balkonów, o których mowa mogą oczywiście korzystać lokatorzy mieszkań, jednak kupując mieszkanie, kupują je tak naprawdę bez balkonu, który mógłby być ich własnością.
chevron_left