Śmieci nieczęsto opuszczają osiedla
Spółdzielnie mieszkaniowe
śmietniki, wywóz śmieci, kontenery, śmieci wielkogabarytowe, meble, kosze na śmieci, osiedlowe śmietniki
Administracje osiedli pobierają regularnie od mieszkańców opłaty za wywóz śmieci. Kwota zwykle niezależna jest od częstotliwości wywozu odpadów. W praktyce wygląda to tak, iż płacimy tyle samo niezależnie czy zakład zajmujący się wywozem i / lub utylizacja odpadów gościł pod naszym śmietnikiem raz w tygodniu czy na przykład trzy razy w tygodniu. Wspólnota mieszkaniowa płaci owym firmom i wszystko jest w porządku, chociaż jednak nie do końca. Mieszkańcy podlegający wielu spółdzielniom w Polsce uskarżają się na niedostateczną częstotliwość wywozu śmieci spod bloku na wysypiska. Zwykle wygląda to w następujący sposób: na kilka dni po wyjeździe śmieciarki, kontenery są już poważnie zapchane górą odpadów jakie codziennie produkujemy w naszych domach.
Dodatkową plagą i niestety normą społeczną na naszych osiedlach jest beztroskie porzucanie starych mebli wprost przy klatce schodowej. Były właściciel owych sprzętów uważa wielkogabarytowe przedmioty pod blokiem jako już nie swoje. Teraz problemem powinna zając się administracja, wszak wszyscy płacimy niemało za wywóz śmieci. Nic bardziej mylnego. Spółdzielnia mieszkaniowa, owszem zajmie się sprawą jeśli porzucone sprzęty zalegają już jakiś czas, jednak w myśl regulaminu wspólnot mieszkaniowej, nie ma takiego obowiązku. Niektóre spółdzielnie mieszkaniowe wywieszają ogłoszenia mówiące o konkretnym terminie, w którym można beztrosko postawić sprzęt RTV czy mebel przy bloku a odpowiednie służby zabiorą bezpłatnie niepotrzebne śmieci. W praktyce bywa to tak, iż klient kupujący właśnie nową sypialnię nie będzie czekał do terminu narzuconego przez administrację, tylko podrzuci niechciany komplet mebli tuż pod nos sąsiadów właśnie wtedy gdy mu to pasuje. Jak spowodować, by lokatorzy należący do wspólnoty zechcieli żyć zgodnie w swojej małej, lokalnej społeczności? To kwestia kultury osobistej, wychowania i edukacji, ale na pewno nie nakazów czy zakazów kierowanych z administracji budynku, bo te są łamane na każdym kroku. Można jednak spierać się co do tych mniejszych odpadów, wywożonych tradycyjnymi śmieciarkami. Takich kursów powinno być znacznie więcej, szczególnie latem gdy odpady gospodarcze, żywnościowe powodują nieprzyjemny zapach w bliskim sąsiedztwie śmietników. Czasem wystarczy apel, pismo od mieszkańców do spółdzielni. Zawsze warto spróbować.
chevron_left